Nie należy też pacjenta we wszystkim wyręczać. Dajmy mu szansę dbania o siebie. Otoczenie powinno zauważać i doceniać wysiłki chorego, by się samemu obsłużyć, w przeciwnym wypadku szybko zniedołężnieje i będzie wymagał jeszcze większej opieki. Jeżeli chory wygląda lepiej, należy to głośno powiedzieć, nie powinno się to jednak stać rutynowym i nie zawsze szczerym stwierdzeniem.
Często się zdarza, że gdy nastąpi poprawa, bliscy przestają otaczać chorego wystarczającą opieką, co może wpływać negatywnie na jego chęć powrotu do zdrowia. Należy okazywać radość z każdego objawu poprawy.
Rodzina to nie miejsce na walkę. Szkoda życia ńa walkę (często utajoną) dominację. W tej walce nikt nie może zwyciężyć. Należy otworzyć się wzajemnie na swoją miłość. Oszczędzajmy sobie nawzajem stresów. Naj-większym stresem jest brak miłości – odechciewa się wtedy żyć.
Znamiennym zjawiskiem jest to, że gdy któryś z członków rodziny wróci do zdrowia po poważnej chorobie, często następuje odnowienie wzajemnego związku. Stanowi to bardzo dobrą podstawę do przyszłego pełniejszego szczęścia rodzinnego. Przez chorobę i cierpienie oraz niesioną pomoc
1 opiekę uczymy się wzajemnie i dojrzewamy – rozwiązujemy wiele problemów, które nas lub nasz związek gdzieś od wewnątrz drążyły, a których nie byliśmy świadomi. Życzę Ci, by było tak i w Twoim przypadku. Poproś kogoś z Twojego otoczenia, by ćwiczył z Tobą, np. by czytał Ci ćwiczenia.