4/5 - (1 vote)

Znaleźć się twarzą w twarz ze śmiercią jest prawdopodobnie najcięższym doświadczeniem człowieka. Być może właśnie to powoduje niechęć, by o śmierci mówić. Śmierć jest w naszej kulturze jednym z tabu i chociaż o niej nie mówimy – spychamy ją na krańce świadomości – to jednak wcale nie jesteśmy spokojniejsi. A strach przed nią wciąż nas drąży.

Zaobserwowano, że ciężko chorzy pacjenci odczuwają lęk nie tyle przed śmiercią, ile przed sposobem umierania. Boją się długiego konania, okresów spędzanych w szpitalu, z daleka od rodziny i przyjaciół. Boją się samotności

pustki. Często otoczenie chorego czyni ogromne wysiłki, by temat śmierci zupełnie wyeliminować i gdy pacjent próbuje cokolwiek na ten temat powiedzieć, słyszy: „Tak nie powinieneś mówić. Ty nie umrzesz”. W ten sposób chory, nie mogąc nawet rozmawiać na temat śmierci, nie może się uwolnić od lęku przed nią.

Elizabeth Kuebler-Ross, której badania dały podstawę do naukowego rozumienia umierania, stwierdziła, że mimo tego powszechnego zaprzeczenia śmierci, wszyscy zarówno dzieci, jak i dorośli już na pewien czas przed śmiercią instynktownie ją czują. Zauważyła też, że otoczenie – osoby bliskie

dla pacjenta, a często także jego lekarze – nie mogą zaakceptować jego nadchodzącej śmierci. Chory w takiej sytuacji podlega dużemu obciążeniu. Wie, że umrze, a równocześnie nie chce zawieść oczekiwań otoczenia.

Źródło: https://tunezjamojemiejscenaziemi.pl/wodospad-w-okolicach-oslo-solbergfossen-lier/