Wielu lekarzy stykających się z ciężko chorymi zauważyło, że szybciej zdrowieją ci pacjenci, którzy mają jeszcze coś do zrobienia, coś do osiągnięcia, jakiś cel – powód do wyzdrowienia.
Trzeba mieć dużo odwagi i siły, by móc prowadzić aktywne, pełne życie ze świadomością, że się jest chorym na raka. Staje się to łatwiejsze, gdy rozumiemy, jakie są podstawy i natura tej choroby, poddanie się jej szybko by nas zniszczyło.
Nie chodzi o to, by w nieodpowiedzialny sposób przekraczać możliwości swojego organizmu i narażać się na niepotrzebne powikłania, lecz o to, by wykorzystywać te możliwości w sposób maksymalny. W tym tkwi Twoja szansa.
Stawiając sobie jakieś cele, przygotowujesz się psychicznie do tego, by być zdrowym, oczekujesz, że będziesz zdrowy, zaczynasz w to wierzyć. Bierzesz odpowiedzialność za siebie i swoje życie, przeciwstawiając się w ten
sposób poczuciu bezsiły i beznadziei, które mogłyby strawić całą Twoją wolę życia. Dzięki pozytywnemu nastawieniu do przyszłości zaczynasz być lepiej nastawiony również do samego siebie kształtujesz lepszy obraz siebie. Dzięki obranemu celowi Twoje wysiłki i energia odnajdują kierunek, na którym się możesz skoncentrować – Twoje życie nabiera dodatkowego sensu.
Do określania celów, do udzielenia odpowiedzi na pytanie: „Czego właściwie oczekuję od mojego życia?”, mogą być pomocne następujące wskazówki: Przypomnij sobie raz jeszcze „zalety” Twojej choroby: co dzięki niej zyskujesz.
– Zastanów się, do jakiego celu zmierzasz jaki jest powód tego, że chcesz żyć, a nie umierać. Co jest dla Ciebie faktyczną różnicą między życiem a śmiercią. Nie musisz odpowiadać na to pytanie od razu ważne jest, żebyś się nad tym zastanowił. Bądź cierpliwy.